czwartek, 11 lipca 2013

Seven.


Kayden:

- Gdzie jest moja ulubiona córcia? – usłyszałam tak znajomy głos mojego taty, roznoszący się echem po domu.

Zerwałam się z kanapy i pobiegłam do drzwi wejściowych. A oto był, Nicholas Blake, mój tata, stojący z szeroko otwartymi ramionami, abym mogła w nie wskoczyć.

- Tata! – krzyknęłam, na co on zamknął mnie w uścisku. Wiem, że minął dopiero tydzień od kiedy ostatnio go widziałam, ale hej, to mój tata.

- Jak tam moja mała kumpela? – zapytał, odsuwając się ode mnie i głaszcząc moje włosy. Zaśmiałam się, szybko się ogarniając. – Dobrze. Jak było w pracy? – spytałam go. – Cóż, zgaduję, że dobrze jak na bycie gliną. – odpowiedział z westchnieniem. – Myślałam, że lubisz swoją pracę. – powiedziałam. – Lubię. To jest… czasami stresujące. – odpowiedział. Skinęłam.

- Więc, obejrzymy film? Ty wybierasz. – zapytał. Skinęłam i pobiegłam do salonu, do półki z filmami.

- Wybieraj, a ja idę się przebrać. – tata powiedział stojąc za mną. Skinęłam, a on poszedł schodami do swojego pokoju.

Zwróciłam swoją uwagę z powrotem na półkę z filmami. To jest czasami do kitu, bo połowa moich filmów jest u taty, a druga połowa u mamy.

Wydęłam usta i przejrzałam rząd filmów. W końcu wybrałam ‘Plan Gry’ z Dwayn’em Johnson’em. Super gość.

Wyjęłam to z szafki i włożyłam do odtwarzacza DVD.

Chwyciłam koc i opadłam na kanapę, kiedy zwiastuny filmów się zaczęły.

Mój tata wrócił i usiadł obok mnie. – Co oglądamy? – spytał. – Plan Gry. – odpowiedziałam. Jęknął. – Kayden, nie oglądaliśmy tego gdy ostatnio tu byłaś? – wydęłam usta. – Może.

Zachichotał i przytulił się do mnie. Przysunęłam się bliżej i położyłam głowę na jego klatce piersiowej.

Gdy film się zaczął, przykleiłam oczy do ekranu.

- Kayden. – odezwał się delikatny głos. – Kayden, obudź się. – jęknęłam i trochę się przewróciłam. – Kayden, wstawaj. – powiedział.

Otworzyłam oczy, aby zobaczyć Justina unoszącego się nade mną. Ponownie jęknęłam i lekko go odepchnęłam. – Nie. – odmówiłam, ponownie zamykając oczy.

- Kayd, no już. Bo spóźnimy się do szkoły. – kontynuował. – Ugh. Nie przypominaj mi. – wyjęczałam, na o on zachichotał.

Nastała dziwna cisza. Poczułam gorący oddech na mojej twarzy.

Znów otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz Justin’a znajdującą się cale od mojej.

- Mam zacząć cię łaskotać? – zaczął się wygrażać. Moje oczy się rozszerzyły.

Wyskoczyłam z łóżka od razu do łazienki. Mogłam usłyszeć Justin’a śmiejącego się w moim pokoju. Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową.

Po wzięciu prysznica i przygotowaniu się, zeszłam na dół aby w kuchni zobaczyć Justin’a jedzącego płatki. Niespodzianka….

- Wiesz, że to nie ładnie kraść jedzenie innych ludzi. – powiedziałam. – Hey, twoi rodzice mówili, że jestem u nich mile widziany, i że mogę korzystać w ich domach z tego, co mi potrzebne. Powiedział, na co wywróciłam oczami.

- Nie wywracaj na mnie oczami, mała. – warknął. Zaśmiałam się i podeszłam do szafki, aby przygotować sobie płatki.

Gdy już zjedliśmy, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły.
 
 
______________________________________________________________________
Rozdziały będę dodawała mniej więcej co tydzień. Mam nadzieję, że nie ubędzie mi przez to czytelników. ;)
Dzięki za ponad 300 wyświetleń. To dużo dla mnie znaczy <3
W sprawie jakichkolwiek pytań, to pisz do mnie na Twitterze : @Bieburrx
Jeśli czytasz to tłumaczenie, to byłabym wdzięczna za komentarz. :)
Dziękuję za uwagę. x

7 komentarzy: