Kayden:
Jasny gwint!
Justin mnie pocałował. Nie wiedziałam co innego mogłam zrobić, więc oddałam mu
pocałunek.
W moim
brzuchu wybuchło stado motyli, gdy nasze usta zaczęły się muskać.
Trzymał rękę
na mojej tali, a ja swoją położyłam na jego szyi.
To było
takie…przyjemne.
Nagle drzwi
frontowe otworzyły się i zamknęły, sprawiając, że Justin natychmiast ode mnie
odskoczył.
Szybko
usiadłam, gdy mój tata wszedł do salonu. – Hej, dzieciaki! – powitał nas.
- Hej. –
odpowiedziałam, wstając i unikając kontaktu wzrokowego z Justinem.
Cóż, to było
niezręczne.
- Justin,
uważałeś na moją córkę? – mój tata zapytał. – Yep. – Justin odpowiedział,
wymuszając uśmiech.
- To dobrze.
Cóż, możecie kontynuować. – Yeah, nie będziemy. – Będę na górze, jeśli
będziecie mnie potrzebować. – tata powiedział, zanim się uśmiechnął i wyszedł.
Schowałam
ręce za plecami i spojrzałam na podłogę, kołysząc się na piętach.
Staliśmy w
ciszy, przez kilka chwil, dopóki Justin nie zaczął.
- Kayden,
ja…
- Um, może
powinieneś już iść. – ucięłam mu. Spojrzał na mnie.
- Kayd, no
w… - ale nie zdążył dokończyć. Wybiegłam z pokoju.
- Kayden! –
usłyszałam, jak powiedział za mną, ale go zignorowałam.
Wbiegłam
schodami na górę do swojego pokoju. Po prostu nie mogłam na niego spojrzeć w
tej chwili.
Chodzi mi o
to, że był moim starszym bratem od lat, a teraz się pocałowaliśmy. To byłaby
niewygodna dyskusja.
Oparłam się
o zamknięte drzwi i zjechałam na podłogę. Usłyszałam trzaśnięcie frontowych
drzwi, co oznaczało, że Justin wyszedł.
Słysząc jak
odpala swój samochód podeszłam do okna. Oglądając jak odjeżdża, odetchnęłam.
Co jeśli
właśnie straciliśmy całą naszą przyjaźń.
Na tę myśl zbierało mi się na płacz.
Ja i tata
oglądaliśmy coś w telewizji, kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Niestety był w
kuchni, przez co musiałam wstać z mojego wygodnego miejsca.
Weszłam do
kuchni i z szafki zabrałam swój telefon.
Prawie go
upuściłam, gdy na wyświetlaczu pojawiło się imię Justin’a.
Niechętnie
odblokowałam swojego iPhone’a i przeczytałam wiadomość.
Od: Justin:)
Hej, możemy porozmawiać? Zadzwoń, proszę(:
Wypuściłam
oddech i niechętnie wybrałam jego imię, dzwoniąc do niego.
Po jednym
sygnale odebrał.
- Hej, Kayd.
– przywitał mnie. – Hej. – odpowiedziałam. Na chwilę zrobił pauzę, zanim
zaczął.
- Spójrz, to
co stało się wcześniej… może powinniśmy o tym zapomnieć. – zaproponował. –
Yeah. – zgodziłam się z nim, wypuszczając westchnienie ulgi. – To byłoby…
dobre.
Zaśmiał się.
– To dobrze. Jutro też mam cię zabrać? – spytał. – Nie wiem, masz? –
odpowiedziałam. – Potraktuję to jako tak. – odpowiedział, chichocząc.
Uśmiechnęłam
się i pożegnaliśmy się, po czym się rozłączyliśmy.
Szczerze, to
trochę zabolało, gdy powiedział, że powinniśmy zapomnieć o pocałunku.
Dlaczego?
Cóż, zdradzę wam mały sekret… Lubię Justina. Bardziej niż przyjaciela.
___________________________________________________________________
Hello ! Nadchodzę z nowym rozdziałem! ;p
następny dodam jeżeli pod rozdziałem będzie 5 KOMENTARZY...
dla 2 komentów nie ma po co tłumaczyć....
do nn ;D
Jejj to całe opowiadanie jest takie takie słodkiee :DDD
OdpowiedzUsuńkocham to i czekam na następny ♥:D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńjest genialny <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńboski <33
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie! czekam na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuńświetne! kocham to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńdziekuje ci ze tlumaczysz<3
jak to mają zapomnieć ;? nie podoba mi się to :c
OdpowiedzUsuń