sobota, 23 listopada 2013

Twenty Four.


Justin:

Tej nocy spałem obok Kayden. Potrzebowała mnie bardziej niż kiedykolwiek.

Leżałem obok niej w ciemności jej pokoju. Była przyciśnięta blisko do mnie, jej ciężki oddech wskazywał, że śpi.

Bębnienie deszczu w okna wciąż było kojące, po stresującym dniu.

W przeciwieństwie do Kayden, nie mogłem zmrużyć oka. Zgaduję, że martwiłem się o Kayden. Mam nadzieję, że nie pozwoli temu całemu zajściu z jej tatą zrazić ją na zawsze. Jeśli tak będzie, nie wiem, czy będzie taka sama.

Nie mogę uwierzyć, że jej tata mógł ją okłamywać w takiej sprawie. Jeśliby jej powiedział, może  nie byłaby taka zła.

Ale wiem, że nadal będzie cholernie wściekła.

Wzdychając, zdecydowałem się wstać i wziąć szklankę wody. W moich myślach siedziało zbyt dużo rzeczy.

Odsunąłem się od Kayden, nie chcąc jej obudzić.

Wyszedłem na palcach z jej pokoju i zszedłem na dół miękkimi, wysłanymi dywanem schodami.

Gdy wszedłem do kuchni, zauważyłem, że światło w salonie było zapalone.

Ciekawość mnie tam przyciągnęła, i znalazłem mamę Kayden siedzącą na kanapie. Wyglądała jakby była gdzieś daleko myślami.

Gdy mnie zauważyła, spotkała moje oczy i się uśmiechnęła. – Też nie możesz spać, huh? – zapytała. Potrząsnąłem głową i zająłem miejsce obok niej.

Siedzieliśmy w komfortowej ciszy przez chwilę, zanim zacząłem.

- Myślisz, że Kayden przejdzie?

Kate spojrzała na mnie. – Wiem, że tak. Może czasami nie wygląda jakby tak miało być, ale jest silną dziewczyną. – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem.

- Tak. – zgodziłem się. Wiem, że Kayden jest silna. Gdyby nie była, nie byłaby w stanie przejść przez ten cały dramat ze swoimi rodzicami.

Pomiędzy nami był kolejna chwila ciszy, zanim zapytałem. – Wszystko w porządku? Chodzi mi o to, że był twoim mężem i w ogóle.

Posłała mi smutny uśmiech.

- Wiem, Justin. – powiedziała delikatnie. Zmarszczyłem brwi. – Co masz na myśli? – spytałem.

Wzięła głęboki wdech. – Któregoś dnia, poszłam do Nicholasa zabrać coś dla Kayden, i gdy się tam znalazłam, spojrzałam przez okno i zauważyłam jego i Katherine całujących się. – wytłumaczyła.

Wow, Kate już o tym wiedziała.

- Jak dawno temu to było? – zapytałem. – Prawie rok temu. – odpowiedziała smutno.

Rok. Cały rok od kiedy to trwa. Może nawet dłużej. To mogło trwać nawet od pięciu lat z tego co wiemy. Nie wiem jak Nicholas był w stanie ukrywać to tak długo.

- Dlaczego nie powiedziałaś o tym Kayden? – spytałem Kate. Westchnęła. – Bo miałaby złamane serce. Zwłaszcza gdyby to wyszło ode mnie, a nie od jej taty. Plus, ja miałam po tym złamane serce. Chodzi o to, że moja własna siostra mnie zdradziła. I nie chciałam aby to miało coś wspólnego z innym złamanym sercem.

Skinąłem, rozumiejąc.

Naprawdę zaczynałem również nienawidzić Nicholasa. Myślałem, że jest taki fajny. Zawsze robił jakieś rzeczy ze mną i Kayden gdy byliśmy dziećmi. Zabierał nas na lasery czasami i przyrzekam, że zabierał nas na filmy w każdy weekend.

Ale te czasy minęły. Teraz jest tylko oszustem, zdradliwym kretynem.

- Justin? – zapytał głos Kate. – Yeah? – spojrzałem na nią.

- Tylko obiecaj, że będziesz dbał o Kayden i będziesz tu dla niej. – powiedziała błagalnym tonem.

Skinąłem. – Oczywiście.

Uśmiechnęła się do mnie i poklepała mój kolano.

- W porządku, idź do łóżka, dzieciaku. Wciąż masz jutro do szkoły. – powiedziała, jakby była moją własną mamą. Ale akceptowałem ją, gdy bywała dla mnie jak mama. Tak samo było przez lata. Straciłem rachubę, ile wykładów dostałem od niej o przypadkowe rzeczy.

- Ok. Dobranoc. – odpowiedziałem, dając jej szybki uścisk, zanim odszedłem chodami na górę.

Gdy dostałem się do pokoju Kayden, wkradłem się do środka i wślizgnąłem się z powrotem do łóżka obok niej. Wciąż błogo spała.

Owinąłem ją ramionami i pocałowałem ją w czoło, zanim ponownie wtuliłem się w poduszkę i zapadłem w głęboki, spokojny sen.
 
 
 
_____________________________________________________________
 
Przepraszam, po raz kolejny nawaliłam....
Nie bądźcie źli, ale nprwd nie miałam jak...
Nie mam nic więcej na swoje usprawiedliwienie.
Mam nadzieję, że podobał wam się rozdział. <3

7 komentarzy:

  1. Nic sie słońce nie stało, każdy ma życie prywatne + rozdział jak zawsze piękny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne;) @SwaggBiebsss

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog jest naprawdę cudowny. Uwielbiam tematykę, którą wybrałaś. Szkoda tylko, że rozdziały pojawiają się tak rzadko. No, cóż, mam nadzieję, że nie znikniesz stąd i dalej będziesz dla nas pisać, bo dopiero co trafiłam na tego bloga i już na jednym tchu przeczytałam wszystko naraz. Jesteś świetna! Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, czekaj, nie dopisałam do końca. Chciałam dodać, że wiem, iż jest to tłumaczenie, spokojnie, dziękuję, że je dla nas piszesz. Cóż, myślę, że powinnaś dodać swojego bloga na jakąś stronę ze spisem tego wszystkiego. Wiesz, żeby więcej osób tu wchodziło. Na przykład tu: http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com/ , jest spis blogów takich jak Twój. Powinnaś zgłosić swojego, jest tego wart.

    OdpowiedzUsuń
  5. oooooooooooch uduszę z miłości moją kumpele która mi to pokazała bo jest świetneeeee! już się zakochałam w tym blogu hahaha :D napisz szybko nn plis bo się doczekać nie mogę normalnie no xD przeczytałam wszystko w dosłownie chwilkę takie to jest świetne!

    OdpowiedzUsuń
  6. bosko bosko bosko ♥ dodaj szybko nn błagam bo się zakochałam

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń